29 grudnia 2019, 02:14
1.
Wysiadłam z samolotu wprost w szarość jesiennego dnia. Było zimno i ponuro, a ja koszmarnie zmęczona długim lotem i dwukrotną zmianą czasu w ciągu paru dni.
Chciałam znaleźć się jak najszybciej w mieszkaniu, zanurzyć w gorącej kąpieli i zapomnieć o świecie.
Kiedy dotarłam do domu, zrzuciłam z siebie ubranie, z kuchni zabrałam butelkę wina i poszłam do łazienki. Gorąca kąpiel z pianą zawsze poprawiała mi nastrój. Kiedy zanurzałam się z lubością i nadzieją na poprawę humoru zadzwonił telefon.
- Ten kontrakt to taki dowcip Ada,co ? Centrala miała nadzieję że będzie na lepszych warunkach .
-Żartujesz? Moim zdaniem powinni się cieszyć że Chińczycy są wciąż dostawcami.
-Centrala myśli inaczej.
-Wiesz co, Chińczycy przedstawili warunki na zasadzie albo, albo. Podpisujecie albo wypad..dociera? A jak się centrali nie podoba to niech posadzą dupy w samolot i zapieprzają do Azji.
W słuchawce zapadła cisza.
-Ada,coś się z Tobą dzieje..weź parę dni urlopu. Przemyśl sprawę.
Cóż, korpa nie przebacza, pomyślałam wściekła. Chińczycy postawili jasne warunki.. swoje.. i z ujmującym uśmiechem na twarzy stwierdzili że jak się nie podobają, to możemy iść na herbatę. A ten mi gada że kiepskie warunki.
Spojrzałam w lustro i zobaczyłam zmęczoną twarz. W jednym miał rację.
Ostatnio w końcu dotarło do mnie że wypaliłam się, a właściwie to ta praca wypaliła mnie.
Minęło dobrych parę lat od kiedy tyram jako handlowiec w dużej międzynarodowej korpie. Nawet nie zauważyłam kiedy syn dorósł i wyprowadził się do innego miasta na studia.
A mąż..któregoś dnia również wyprowadził się.. powiedział tylko że nie chce już spędzać sam wieczorów,nocy i urlopów.
Rozwód i sprzedaż domu przebiegła równie szybko jak połowa mojego życia.
Od tamtego czasu minęło ponad półtora roku..
Pracowałam jeszcze więcej,kupiłam i urządzałam mieszkanie. I nie miałam czasu na zastanowienie się..albo nie chciałam się zastanawiać. Wracałam do domu, szłam spać i tak tydzień za tygodniem.
Dziś z lustra przygląda mi się twarz zmęczonej, samotnej kobiety, puste oczy, bez energii i wyrazu.
-Ty to mi dziś nie pomożesz - powiedziałam do wanny..
Zawinięta w szlafrok schowałam się w sypialni i zasnęłam.